Kraj winiarski Polska
Grünberg
Winnica Jaworek w Miekini (Nimkau) na Dolnym Śląsku
Foto: www.falstaff.de - 2017
Odrodzenie wina
Polska ma dość prostą historyczną tradycję winiarską, która sięga średniowiecza. Wino było uprawiane głównie przez mnichów w klasztorach, ale także przez rolników w okolicach zamków i pałaców. Szlachetny napój winogronowy miał uprzywilejowany status i dopiero w późnym okresie był serwowany w domach winiarzy lub karczmach.
Ze względu na nieco łagodniejszy klimat, winnice były sadzone na Dolnym Śląsku na wczesnym etapie, nie tylko w wyniku wsparcia dworskiego. Na przykład istnieje rozporządzenie księcia Henryka I z 1203 r., w którym określił on, jak często winiarze (cultores vineae) powinni pracować w winnicach.
Jednak uprawa winorośli między Odrą a Wisłą oraz w południowej i wschodniej Polsce podlegała zmiennym warunkom klimatycznym na przestrzeni wieków - w tym tak zwanej małej epoce lodowcowej w XVI wieku. Mróz, susza, a nawet wilgoć i powodzie wielokrotnie powodowały problemy dla producentów wina.
Na przykład w 1453 r. zimny trzask na Śląsku spowodował powszechne zniszczenie winnic. Drzewa orzechowe i owocowe również padły ofiarą mrozu. Dopiero w 1466 r., 13 lat później, możliwe były ponowne zbiory winogron. W tym czasie władca Śląska, książę Henryk IX z Głogowa, dołożył wszelkich starań, aby sprowadzić odpowiednie odmiany winogron z Węgier, Austrii i Frankonii. W tym czasie Traminer (z Tramin w Południowym Tyrolu) został po raz pierwszy zasadzony w Grünberg. Książę i jego następcy wielokrotnie zapewniali, że winnice były pielęgnowane przez wyspecjalizowanych ogrodników w celu utrzymania uprawy winorośli.
Jednak ostre zimy i całkowite zniszczenie winorośli wielokrotnie następowały - jak w latach 1513-21. Ale dzięki wytrwałej pracowitości i wielkiej wytrwałości mieszkańcy Grünberg nadal uprawiali winogrona. Pogoda pozostawała jednak wielkim czynnikiem niepewności - na przykład w 1740 r., kiedy winogrona nie dojrzały wystarczająco z powodu wczesnych przymrozków i nadawały się tylko do produkcji octu w niewielkich ilościach. Nic więc dziwnego, że winiarze w Grünbergu próbowali zabezpieczyć się przed słabymi zbiorami spowodowanymi uszkodzeniami spowodowanymi przez mróz, sadząc wcześnie dojrzewające i odporne na grzyby winorośle. Inni plantatorzy winorośli w Polsce również poszli za tym przykładem.
Wina z zagranicy na dworskich stołach
Rezultatem było często cierpkie, kwaśne wino wiejskie, które było wielokrotnie wyśmiewane i coraz bardziej pogardzane, zwłaszcza na stołach bogatych i potężnych. Czy to książęta, polska arystokracja czy wysokie duchowieństwo - często odkrywali lepsze, smaczniejsze wina podczas podróży na południe i dlatego zaczęli importować wino z zagranicy. Smak oczyszczał się i stawał się bardziej wyrafinowany.
Jednak zawierucha wojenna w XVII wieku i wynikające z niej zniszczenia winnic również przyczyniły się do upadku uprawy winorośli w Polsce. Zmniejszyły one chęć do odbudowy i skoncentrowały działalność bardziej na sadownictwie. Wiele winnic zostało przekształconych w sady. Hodowla i uprawa drzew i krzewów owocowych była mniej kłopotliwa, mniej zależna od pogody i dawała pewniejsze plony.
Ziemniak stał się jeszcze groźniejszym konkurentem dla winorośli. Rzadko cierpiał z powodu słabych zbiorów i wkrótce stał się najważniejszym produktem eksportowym, zwłaszcza dla ówczesnej prowincji poznańskiej. Tutaj, na terenach na wschód od Bomst (Babimost), uprawa chmielu również zastąpiła uprawę winorośli. Piwo zaczęło zastępować wino już w XVII wieku. Kres polskiej tradycji winiarskiej przyniosła ostatecznie II wojna światowa i okres powojenny. Wódka i piwo stały się ulubionymi napojami Polaków.
W połowie drogi między Warszawą a Krakowem: najlepsza winnica Dom Bliskowice - Zdjęcie: www.winocentral.de
Wraz z wejściem Polski do UE w 2004 r., a następnie uznaniem jej za kraj winiarski w 2005 r., a także wprowadzeniem ustawy winiarskiej w 2008 r., powoli odradzająca się podaż wina między Morzem Bałtyckim a łukiem Karpat znacznie się poprawiła, pomimo licznych przepisów i oficjalnych nakazów. Ustawa ta umożliwiła ponowny handel lokalnym winem.
Jednak polskie wina nie mogą obecnie konkurować z importowanymi winami w supermarketach pod względem ceny, ponieważ krajowe wina są zwykle produkowane ręcznie w małych ilościach i dlatego zwykle można je degustować i kupować tylko od winiarza.
Pierwsi pionierzy podchwycili tradycję uprawy winorośli w tym kraju jeszcze przed zmianą polityczną - po 1989 r. dołączyło do nich więcej młodych winiarzy. Obecnie w Polsce istnieje ponad 500 winnic, z których wiele jest prowadzonych hobbystycznie. Najważniejszymi obszarami upraw są obecnie pogórze karpackie z centrum Jasła i okolice Zielonej Góry, ale wino produkuje się również w okolicach Wrocławia i Krakowa, na Mazurach, a nawet na wybrzeżu Bałtyku. Przede wszystkim jakość uprawianych odmian winorośli znacznie się poprawiła dzięki mądrej polityce uprawowej i zmieniającemu się, cieplejszemu klimatowi: odejście od "Piwis", odmian odpornych na grzyby i większy nacisk na szlachetne odmiany winorośli, takie jak Riesling, Pinot Noir, Chardonnay, Dornfelder, Gewürztraminer i Bacchus, doprowadziły do znacznego wzrostu jakości wina. Ale tradycyjne, odporne na grzyby specjalności, takie jak Johanniter, Rondo czy Regent, również produkują "zaskakujące wina" w profesjonalnych uprawach, jak zauważył kiedyś "Falstaff Trafelguide", i są odpowiedzialne za szczęśliwe odrodzenie polskiego wina.